W styczniu członkowie DKK „Nie-poczytalni” pochylili się nad tomikiem poezji Piotra Sommera Dni i noce . Jedna z klubowiczek podjęła się napisania recenzji tomiku: Poezji P. Sommera trzeba dać czas, sobie również. Liryka zaprezentowana w tomie Dni i noce musi się uleżeć, dojrzeć i przetrawić. Kiedy przebrnie się przez warstwę języka typowo prozatorskiego, a język ów na początku mnie zraził, rozpoczyna się wędrówkę po ciekawym, pełnym odniesień, aluzji i kontekstów świecie. Wiersze te nie dają o sobie zapomnieć, w jakimś sensie "uwierają". Ja, na przykład, często powracam do utworów Konfirmacja i Latem - różni je, poza językiem, wszystko. Mimo to, są, moim zdaniem, reprezentatywne dla całego zbioru - jest tutaj horacjańsko-skamandrycka afirmacja życia, a z drugiej strony naleciałości turpizmu i barokowa refleksja o kruchości istnienia. Podmiot liryczny z jednakową atencją pochyla się nad śmiercią matki, starszego kolegi i psa Binia. Wątki funeralne nie przytłaczają, pełn...