Przejdź do głównej zawartości

Spotkanie autorskie z Adamem Lizakowskim z okazji obchodów Roku Miłosza (DBP Wrocław)

fot. Rafał Werszler
10 czerwca 2011 roku w związku z obchodzonym w całym kraju Rokiem Miłosza w Dolnośląskiej Bibliotece Publicznej odbyło się spotkanie autorskie z Adamem Lizakowskim, przyjacielem Czesława Miłosza, który zaraz po stanie wojennym wyjechał do USA i zamieszkał najpierw w San Francisco, a potem w Chicago. W połowie lat 80. nawiązał znajomość z Czesławem Miłoszem i zafascynowany jego osobą i twórczością, odwiedzał go w jego domu w Berkeley. Lizakowski jest przedstawicielem współczesnej, chicagowskiej diaspory polonijnej, obecnie mieszka na stałe w Chicago, a pochodzi z Pieszyc w powiecie dzierżoniowskim. 



Spotkanie autorskie z pisarzem poprzedził wernisaż wystawy Miłosz po amerykańsku przygotowanej przez Dolnośląską Bibliotekę Publiczną, której część zatytułowana Fotonotatnik Adama Lizakowskiego powstała dzięki zdjęciom archiwalnym Adama Lizakowskiego. Warto dodać, że podczas spotkań z Czesławem Miłoszem Lizakowski robił dużo zdjęć, które ukazują poetę w wielu codziennych i nieoficjalnych sytuacjach: w domu, w ogrodzie, na ulicy, w księgarni. Oto fragment wypowiedzi samego Lizakowskiego zamieszczony na jednej z plansz wystawy: pamiętam, że pstrykałem zdjęcia jak popadło – po ścianie, kuchni, pokoju, nawet kot nie uszedł mojej uwadze. Od czasu do czasu sam poeta stawał przed obiektywem mojego amatorskiego aparatu, czasem jego amerykańska żona – Carol. W sumie przez kilka lat naszej kalifornijskiej znajomości zrobiłem poecie ponad 300 zdjęć w różnych sytuacjach, w różnych miejscach.

Na spotkaniu autorskim Lizakowski z charakterystyczną dla siebie swobodą opowiadał o epizodach z amerykańskiego etapu życia Miłosza. Osobiście poznał poetę jesienią 1986 roku na jednym ze spotkań literackich w San Francisco, gdzie było wielu pisarzy, m.in. Josif Brodski, który nie recytował swoich wierszy, ale śpiewał je po rosyjsku. Lizakowski często bywał też w domu Miłosza. Miało to ogromny wpływ na kształtowanie się jego charakteru jako młodego, początkującego wówczas poety i literata. Opowiadał o tym, jak Miłosz w 1960 roku przyjechał do Stanów i o sytuacji, jaką wtedy zastał – był to czas hipisów, wolnego seksu, dragów, jazzu, blusa, a zatem świat kompletnie obcy Miłoszowi. Poza tym  jako poeta początkowo nie zrobił dużego wrażenia w środowisku amerykańskim, bo na jego wykładach o literaturze polskiej bywało najwyżej kilka osób. Stopniowo nawiązał kontakt z Polakami z emigracji 1968 r., a potem – kiedy do Stanów przybył Josif Brodski – powoli Miłosz zaczął się oswajać z realiami tamtego świata zza oceanu. To tutaj w Ameryce rozkwitła jego twórczość poetycka, eseistyczna i przekładowa.


Atrakcją tego spotkania była prezentacja książek autorstwa Miłosza z dedykacjami podarowanych Lizakowskiemu, które przywiózł on ze sobą w ogromnej walizce. Adam Lizakowski przy okazji zaprezentował również utwory ze swojego dorobku literackiego, a zainteresowani mogli nabyć ostatnio wydany zbiór jego poezji zatytułowany Pieszyckie łąki.


W spotkaniu autorskim uczestniczyło ponad 60 osób, było dużo młodzieży, dla której   opowieść Lizakowskiego o Miłoszu była niewątpliwie atrakcyjna i odmienna od wiadomości znanych ze szkoły i z podręczników. Mamy nadzieję, że dla wszystkich, którzy uczestniczyli w tym spotkaniu osoba Czesława Miłosza na dłużej zapadnie w pamięci, nie tylko przy okazji kolejnych literackich rocznic.

Beata Tarnowska
moderator DKK dla Seniorów
w DBP we Wrocławiu

(Fot. Rafał Werszler)