Przejdź do głównej zawartości

„Żyć szybko” Brigitte Giraud w DKKsiążki „Książniczki”

Podczas naszego spotkania 31 lipca 2025 r. omawiałyśmy poruszającą powieść Brigitte Giraud „Żyć szybko”, uhonorowaną Nagrodą Goncourtów w 2022 roku. To książka osobista, intymna, a zarazem uniwersalna – mówiąca o stracie, żałobie i niemożliwości pogodzenia się z nagłą śmiercią bliskiej osoby.
Autorka wraca do momentu śmierci swojego męża w wypadku motocyklowym i obsesyjnie analizuje łańcuch zdarzeń, które do niego doprowadziły. Cała książka zbudowana jest wokół pytania: „co by było, gdyby…”. To pytanie, pojawiło się również w naszej dyskusji – bo kto z nas, doświadczając straty, nie próbował odwrócić czasu w myślach, szukając alternatywnych scenariuszy?
Zwróciłyśmy uwagę, że „Żyć szybko” to nie tylko zapis żałoby, ale też próba sportretowania pewnego pokolenia – ludzi dorastających w latach 80. i 90., zapatrzonych w wolność, prędkość, spontaniczne decyzje. „To książka o tym, jak bardzo nasze życie kształtują przypadki – i jak rozpaczliwie chcemy nad nimi zapanować, choć to niemożliwe.”
„Chciałabym odtworzyć tę historię do końca, krok po kroku, aż do ostatniego gestu, ostatniego słowa, ostatniego znaku. Jakby powtórzenie mogło coś zmienić.”
Ten cytat z książki stał się punktem wyjścia do rozmowy o tym, jak trudno jest pogodzić się z tym, co nieodwracalne.
„Dopiero po dwudziestu latach, kiedy sprzedałam dom, w którym wszystko się zaczęło, mogłam przestać obsesyjnie wracać do tego, co się wydarzyło. Tak jakby miejsce wiązało mnie z przeszłością bardziej niż wspomnienia.”
Ten fragment uruchomił namysł nad tym, jak przestrzeń i przedmioty potrafią zakotwiczyć nas w bólu – i jak ważny bywa moment symbolicznego „uwolnienia się” od nich.
Rozmawiałyśmy również o tym, czy pisanie może być formą terapii – i czy dzielenie się traumą może przynieść ukojenie. Dla Brigitte Giraud z pewnością było to świadome i bolesne „rozgrzebywanie” przeszłości, ale też próba nadania sensu temu, co wydaje się bez sensu.
Jak to zwykle bywa na naszych spotkaniach, lektura stała się punktem wyjścia do bardziej osobistych refleksji. Uczestniczki zaczęły dzielić się własnymi doświadczeniami – mówiłyśmy o utracie bliskich, tragicznych wypadkach, chorobach i tych trudnych momentach, które zatrzymują życie na chwilę lub zmieniają je na zawsze. Książka Giraud otworzyła drzwi do ważnych tematów, a my – dzięki niej – mogłyśmy spojrzeć nie tylko na cudzą historię, ale i na swoje własne ścieżki powrotu do życia.
Pomimo poważnego tonu rozmowy, nie zabrakło też ciepłych i radosnych chwil – tego dnia mieliśmy bowiem dwie solenizantki w naszym gronie! Były życzenia, słodkości i dużo dobrej energii. To przypomniało nam, jak ważna jest obecność innych – nie tylko w bólu, ale i w radości.

moderatorka Dorota Strzelczyk
DKK "Książnicki" w Bolesławcu