Przejdź do głównej zawartości

„Oskar i Pani Róża” chwyta za serce…


Ostatnie tegoroczne spotkanie odbyło się dziewiątego grudnia w piątkowy wieczór. Tematem rozmowy była wyjątkowa książka Erica-Emanuella Schmitta. Tę pozycję książkową zaproponowali klubowicze, którzy z wielkimi emocjami opowiadali o swoich odczuciach po jej przeczytaniu, która jest „naładowana” ogromną ilością emocji. Stwierdzili jednogłośnie, że w przyszłym roku chcą czytać tego typu książki, jak również chcą czytać biografie o sławnych ludziach.

Recenzja
Książki… Ocenia się różnie: pod względem ilości stron, doboru słów autora, papieru na jakim zostały spisane. Oskar i Pani Róża. No właśnie… Czy można ocenić powieść, która składa się z listów do Boga? Z listów przewlekle chorego chłopca do Boga? Nie, nie można… A to dlaczego? No cóż…
Eric- Emanuell Schmitt napisał dzieło sztuki. Czytamy listy i mamy wrażenie, że Oskar to nasz kolega, że stoi z boku i patrzy jak czytamy jego historię, rozmyślamy o jego chorobie tak, jak on kiedyś. Słuchamy historii opowiadanych przez ciocię Różę i zachwycamy się nimi na nowo, tak jak on kiedyś…
Moim zdaniem, zdaniem osoby kończącej gimnazjum, tę książkę powinni przeczytać wszyscy. Bez względu na wiek czy sytuację finansową można odkryć, że jednak nie jest z nami najgorzej, że nie żyjemy bez powodu i tak zgaśniemy świadomie czy nie. 
Oskar i Pani Róża uczy nas doceniać przemijające piękno i kruchość ludzkiego życia. Nie ocenię tej książki, bo jak można oceniać piękno?
Jedno jest pewne - pod wpływem powieści, wszystkim uczestnikom „Wejdź z nami do szafy” przypomniały się dawno oglądane filmy, które również wzbudzały w nas najprzeróżniejsze uczucia od makabrycznych, pełnych grozy i zgorszenia od wspomnienia Requiem dla snu, po szklące się oczy na myśli o Zielonej mili.

Agata Milian 
klubowiczka z DKK „Wejdź z nami do szafy” w Sułowie