Ostatnie przed wakacjami spotkanie Dysku-syjnego Klubu Książki odbyło się 24 czerwca i było poświęcone książce Mariusza Urbanka Brzechwa nie dla dzieci. Autor przedstawia całe życie Jana Brzechwy. Jego dzieciństwo w carskiej Rosji, rolę do-mu rodzinnego, szczególnie ojca w kształ-towaniu osobowości przyszłego poety, pierwsze próby pisarskie, bogatą twórczość kabaretową w okresie międzywojennym. W biografii jest mnóstwo ciekawostek, aneg-dot i wspomnień m.in. o wielkiej miłości poety, która pomogła mu przetrwać wojnę i wyrwać się z rąk Gestapo. Urbanek przedstawia Brzechwę jako człowieka nie-zwykle życzliwego i uczynnego, wrażliwego na krzywdę innych i chętnie służącego pomocą. Klubowiczki zgodnie stwierdziły, że Brzechwa był twórcą bardzo utalentowanym. Jego wiersze i książki dla dzieci nie mają sobie równych i wciąż zachwycają kolejne pokolenia czytelników. Przystojny, zawsze doskonale i nienagannie ubrany, bardzo elegancki, adorowany przez kobiety lubił brylować w towarzystwie. Jest jednak postacią niejednoznaczną. Autor Kaczki dziwaczki i Brzechwa z książki Urbanka to dwie różne osoby. Jego twórczość po roku 1945 pisana na zamówienie władzy, gloryfikująca komunizm nie przynosi mu chwały. Jak słusznie stwierdziła jedna z uczestniczek spotkania, poeta miał kompleks bajkopisarza. Bardzo nie chciał być zaszufladkowany jako twórca książek dla dzieci. Chciał być poetą lirycznym jak jego krewny, słynny Bolesław Leśmian i by to osiągnąć był w stanie posunąć się do różnych niechlubnych rzeczy. W czasie dyskusji klubowiczki szukały też odpowiedzi na pytanie jak to jest możliwe, że człowiek, który nie bardzo lubił dzieci i miał tak słaby kontakt ze swoją jedyną córką, potrafił pisać tak piękne utwory dla dzieci. Książka M. Urbanka nie daje odpowiedzi na to pytanie. Jest jednak bogatą biografią poety, przedstawiającą jego życie od urodzenia do śmierci. Dużym atutem książki jest to, że autor pokazuje życie Brzechwy na tle czasów, w których żył. Poznajemy nie tylko ciekawe fakty z historii naszego kraju, ale również ludzi, których poeta spotkał na swojej drodze. Zdaniem klubowiczek książka jest godna polecenia, ale nie da się jej przeczytać jednym tchem.
Urszula Jaros
moderator DKK w Dzierżoniowie
fot. J. Strzelczyk-Leśniak |