Przejdź do głównej zawartości

Żona godna zaufania - recenzja książki Roberta Goolricka


Początek XX wieku, zima w stanie Wisconsin. Bogaty, pięćdziesięcioletni Ralph Truiit oczekuje przyjazdu niezna-jomej, którą wybrał z bogatej oferty pań, po ukazaniu się jego propozycji matrymonialnej w prasie. Ku własnemu zaskoczeniu z pociągu wysiada piękna kobieta i co więcej w drodze do jego posiadłości ratuje mu życie. Po odzyskaniu sprawności fizycznej okazuje wdzięczność Catherinie Land, co do której zaczyna rodzić się uczucie i pożądanie. Zanim jednak weźmie ślub, chciałby odzyskać syna z pierwszego małżeństwa. Wyrzuty sumienia, które nie dają mu spokoju, bo wie iż po śmierci żony wyrządzał mu wielką krzywdę moralną i fizyczną. Chłopak znienawidził go i uciekł z domu. W dorosłym życiu radził sobie sam, lecz nienawiść do ojca nie opuściła go nigdy. Tak więc Catherine wyrusza do Saint Louis w celu odszukania Antonia i skłonienia go do przyjazdu w rodzinne strony. Na miejscu dochodzi ponownie do zbliżeń podyktowanych ogromnym pożądaniem, jednak Antonio nie chce wracać. Wcześniej uknuta przez nich intryga uśmiercenia Ralpha za pomocą arszeniku zaczyna nabierać zupełnie innego znaczenia dla Catherine. Po powrocie do Truiitta zwleka z podaniem trucizny. Wreszcie naciskana przez Antonia robi to w niewielkich dawkach. Na skutki długo nie trzeba czekać. Postanawia naprawić swój błąd, przywozi lekarstwa – odtrutki i ratuje Ralpha od śmierci. Ściąga do domu także Antonia.
Opowieść o trojgu bohaterach targanych różnymi uczuciami, nad którymi góruje pożądanie, kończy się tragicznie dla Antonia. Chcąc posiąść Catherine, mimo iż jest żoną jego ojca musi ratować się ucieczką przed wściekłością Ralpha. Wpada na kruchy lód pobliskiej rzeki i tonie. Dobro bierze górę nad złem, a wnioski jakby nasuwają się same, dla miłości można poświęcić wszystko, z osoby niemoralnej stać się najbardziej oddaną istotą. Nienawiść natomiast wcześniej czy później prowadzi do sytuacji często obfitujących w skutki wręcz tragiczne.
Dobrze napisaną opowieść czyta się jednym tchem. Nie jest inaczej w wypadku tego romansu z podtekstem kryminalnym. 

M.H.
DKK w Pielgrzymce