Przejdź do głównej zawartości

Nawet nie wiemy, ile mu zawdzięczamy – o Maxie Factorze słów kilka

Pierwsze po wakacjach spotkanie Dysku-syjnego Klubu Książki dla Dorosłych dotyczyło fascynującej, pełnej pasji postaci, która dosłownie i w przenośni zmieniła oblicze świata. Głównym boha-terem spotkania był mianowicie Max Factor – twórca makijażu, a przedmio-tem dyskusji jego biografia autorstwa Freda E. Bastena zatytułowana Max Factor. Człowiek, który dał kobiecie nową twarz. Max Factor urodził się w rzeczywistości jako Maksymilian Faktoro-wicz w Zduńskiej Woli. Pochodził z biednej, wielodzietnej, żydowskiej ro-dziny. Doświadczenie zawodowe, jakie zaczął zdobywać już w bardzo młodym wieku, procentowało z każdym rokiem. Obecnie Max Factor to światowa marka, choć największe lata świetności ma już za sobą. Złoty okres istnienia firmy przypadał właśnie na czas działalności Maxa Factora Seniora. Po jego śmierci interes przejął syn Max Factor Junior, nie miał on jednak tyle serca do rodzinnej firmy, co jego ojciec. 
Podczas spotkania okazało się, że każdy z uczestników jest zafascynowany osobą Factora w inny sposób. Stworzyło to duże pole do dyskusji i możliwość spojrzenia na tego twórcę z kilku perspektyw. Jedni postrzegali go jako osobę z genialnym podejściem do biznesu i umiejętnością kreowania swojej marki. Podziwiali jego umiejętność wsłuchiwania się w potrzeby klientów i natych-miastowego ich zaspokajania. Byli pod wrażeniem dbałości o najwyższą jakość produktów kosmetycznych i wszechstronności, z jaką poruszał się po polu szeroko pojmowanego piękna (Max Factor oprócz tego, że sam wymyślał i tworzył kosmetyki był także charakteryzatorem, perukarzem i fryzjerem). Wszystko to w dużej mierze decydowało o sukcesie i popularności jego wyrobów. 
Inna uczestniczka zwróciła uwagę na coś zupełnie odmiennego. Można powiedzieć, że był to drugoplanowy bohater biografii Maxa. Historia jego życia i pracy to przecież kawał historii kina od jego początków, kiedy to było nazywane „ruchomymi obrazami”, aż do końca lat 30. XX wieku. Dało się wyczuć, że wraz z jego śmiercią w 1938 roku skończyła się pewna epoka, zarówno w kinie, jak i w działalności firmy. Factor upiększał największe gwiazdy kina niemego oraz pierwszych filmów dźwiękowych. Były one jego najlepszą reklamą, dzięki której wszystkie kobiety chciały wyglądać jak Rita Hayworth, Greta Garbo czy Clara Bow. Charakteryzował też aktorów do wester-nów, filmów kostiumowych i horrorów (m.in. Borisa Karloffa do Frankensteina, którego pamiętamy do dziś). Mając to wszystko na uwadze, nie da się rozpa-trywać działalności Factorów w oderwaniu od początków kina. 
Kolejne spojrzenie na tę wielką, małą postać (Factor liczył niewiele ponad 150 cm wzrostu) skupia się na jego pasji. Dla niektórych przykład tego twórcy pokazuje, czego może dokonać człowiek, który robi to, co kocha i poświęca się temu bez reszty. Dzięki nieustannemu rozwijaniu swoich zainteresowań Max był zawsze o krok przed innymi, błyskawicznie wyczuwał potrzeby, ale także sam je kreował. Spełniał się w tym, co robił, mimo że ogromna ilość obowiązków wyniszczała go fizycznie i podkopywała jego zdrowie. Max Factor zmarł w wieku 66 lat pozostawiając po sobie ogromne dziedzictwo, dobrze prosperującą firmę zatrudniającą kilkuset pracowników w kilkunastu krajach i niezapo-mniane wizerunki aktorów, które będą pamiętane przez pokolenia. 
Różnorodność opinii wypowiedzianych na spotkaniu pokazała, z jak wielu perspektyw można patrzeć na jednego człowieka, który poprzez ciężka pracę i spełnianie swoich marzeń do dziś staje się inspiracją dla innych.

Monika Klepczarek
moderator DKK dla Dorosłych
w Dolnośląskiej Bibliotece Publicznej we Wrocławiu