Przejdź do głównej zawartości

O książce "Fortepian we mgle" E. Schlattnera (DKK Chojnów)

27 maja w DKK w Chojnowie odbyło się spotkanie poświęcone książce Eginalda Schlattnera - Fortepian we mgle



Jedna z klubowiczek napisała recenzję książki omawianej na spotkaniu:

Fortepian we mgle jest klasyczną powieścią, której tłem jest XX wieczna historia Rumunii: koniec panowania króla Michała I, okupacja niemiecka, „Wyzwolenie” przez Armię Czerwoną oraz powstanie Rumuńskiej Republiki Ludowej... Temat wydaje się ciężki i niestrawny, nie tylko dla osoby, która przeżyła komunizm, jednak autor nadał powieści magicznego wyrazu i lekkości dzięki młodzieńczym wspomnieniom i spojrzeniu wstecz „z przymrużeniem oka”.
Dla mnie jest epopeją narodu żyjącego w tyglu kulturowym składającym się z Niemców, Sasów, Rumunów, Cyganów, Żydów.
Schlattner przedstawił barwny i niepowtarzalny obraz wielokulturowego społeczeństwa w czasach apokaliptycznych. Siedmiogród jest dla bohaterów rajem utraconym.

Głównym bohaterem jest Clemens Roschner, młody chłopak z arystokratycznej saskiej rodziny od pokoleń zamieszkującej Siedmiogród. Komuniści konfiskują majątek, ojca osadzają w więzieniu, matka zostaje poławiaczką ryb, a babcia koczuje w komórce u swej służącej. Clemens wyrusza w świat, szuka własnej drogi w tej pokręconej rzeczywistości. Zostaje pustelnikiem na polu słonecznikowym, jest robotnikiem w cegielni, przemierza Karpaty by dotrzeć do rodziny. W jego podróży towarzyszą mu piękne i mądre kobiety: Izabela – panienka z dobrego domu, Petra – wywodząca się z chłopskiej rodziny, Rumunka Radica, Cyganka Carmentica i Eva-Maria którą wywieziono z rodziną w siną dal....
Fortepian we mgle.... fortepian jako symbol jest zawsze w tle wydarzeń: Izabela i Clemens jako dzieci grają w salonie na cztery ręce, fortepian staje się domem dla deportowanych dzieci na stepie w Kazachstanie, głuche fortepiany w pałacu, Mozart w oborze i 107 krów, fortepian w pokrzywach... jest również fortepian na peronie i magia chroniąca udręczonych ludzi przed okrucieństwem „Stepowej hordy”.
Czy pastor miał rację mówiąc: ...Sto lat minie i nikt nie da rady z tym stuleciem dojść do ładu....?
Mam wrażenie, że jest to alegoryczna powieść autobiograficzna w której Schlattner zawarł myśl: mimo okrucieństwa i cierpienia podążajmy dalej, bo człowieka zawsze otacza piękno i dobro tej ziemi.

Jadwiga Stachowicz
klubowiczka z DKK „ŁGARZ” w Chojnowie