Przejdź do głównej zawartości

„W cieniu magnolii”

fot. Wioletta Żerobska
Recenzja
Powieść Anny Płowiec jest jej debiutem literackim i to bardzo udanym . Tytuł kojarzy się z wczesną wiosną, kiedy zakwitają magnolie i rodzą się uczucia, a budząca się do życia przyroda napawa optymizmem i nadzieją na szczęście. „Naukowa” ławeczka pod magnolią na podwórku krakowskiej kamienicy stała się miejscem pierwszej poważnej rozmowy Janka i Alicji. Dziewczyna dowiedziała się, że nowo poznany młodzieniec pochodzi spod Radomia, studiuje ogrodnictwo i co tydzień jeździ do domu, aby pomóc matce w gospodarstwie . Był przeciwieństwem jej chłopaka Leszka, pełnego tupetu przebojowego lekkoducha., za którego miała wyjść za mąż. Janek wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych, a Leszek-na szczęście- zostawia Alę dla bogatszej panny. Wzięła górę jego pokrętna natura i dzięki temu Alicja nie musiała doświadczać bycia w chorym związku.

Akcja rozgrywa się w Krakowie. Autorka zadbała o szczegóły topograficzne, dzięki czemu czytelnik chłonie atmosferę miasta, mając wrażenie przebywania w pobliżu dziewcząt, czyli Ali i jej koleżanki Danki, obecnej w życiu głównej bohaterki na dobre i na złe. Dwie płaszczyzny czasowe: wczesne lata dziewięćdziesiąte i dwadzieścia lat później pozwalają na retrospekcje nieco starszym czytelnikom pamiętającym czasy „przedkomórkowe” , czasy Peweksu i zdobywania zagranicznych towarów wystanych w długich kolejkach. Właśnie wtedy poznajemy studentki bibliotekoznawstwa Alicje i Danusię, jakże różniące się od siebie, ale uzupełniające się wzajemnie. Dziewczyny są przykładem bezinteresownej przyjaźni na dobre i złe czasy.

Akcja powieści rozpoczyna się od wizyty Janka w domu starszej o dwadzieścia lat Alicji. Oboje się zmienili. Każde ma za sobą bagaż przeżyć i doświadczeń. Ona nieudany związek z toksycznym Leszkiem, na szczęście dla niej zerwany przez narzeczonego, później małżeństwo, macierzyństwo i wdowieństwo. On samotne życie w Ameryce. Spotkanie po latach to pasmo niedopowiedzeń, dzięki czemu akcja zmierza do nieoczekiwanego zakończenia.

Książka jest bardzo starannie wydana, przyciąga wzrok okładką, na której piękna młoda dziewczyna zaprasza do zapoznania się z nią. Na pewno sięgnie po nią kobieta i nie pożałuje. Wartka akcja, ciekawa fabuła i bohaterowie z charakterem nie pozwalają się oderwać od tekstu. Tę powieść chce się jak najszybciej przeczytać. Wprawdzie można zaliczyć książkę do literatury kobiecej, to jednak zachęcałabym do jej przeczytania także panów. Nie pożałują. A swoją drogą któż z nas nie marzy o pięknej miłości? Marzenia marzeniami, ale wyborów musimy dokonać sami. Także o tym jest powieść Anny Płowiec. Wzruszające są końcowe „Podziękowania” podpisane przez autorkę i sugestia, że zakończenie powieści dopisze sobie czytelnik, który tworzy dalszy ciąg w swojej wyobraźni. To jest przestrzeń zarezerwowana dla każdego, kto powieść przeczytał.

Aleksandra Klimczyk

DKK Jawor