Przejdź do głównej zawartości

Przez 4-5 lat nikt nie chciał mnie wydawać, więc pisałem do szuflady - spotkanie ze Sławomirem Koprem

W kwietniu Miejska Bibliotekę Publiczną w Złotoryi odwiedził historyk, autor bardzo popularnych książek historycznych i felietonista Sławomir Koper. W swoich książkach porusza on fakty mało znane i pomijane przez innych tematy. Liczne grono przybyłych fanów autora miało możliwość poznania prywatnego oblicza pisarza.  
Poznaliśmy historię 9-letnich studiów, przygód z wydawcami i początki kariery pisarskiej pana Sławomira, które nie były łatwe. Większość jego tekstów „szła na przemiał” jak sam przy-znaje. Jednak niepowodzenia go nie znie-chęcały: Pamiętam, że przez 4-5 lat nikt nie chciał mnie wydawać, więc pisałem do szuflady. W końcu autor wpadł na pomysł napisania książki o życiu prywatnym marszałka Józefa Piłsudskiego, jednak zebrany materiał nie był wystarczający. Materiału wystarczyło na jeden porządny rozdział. Stwierdziłem więc, że jeżeli nie Piłsudski, to elity polityczne. Dobrałem materiał i zacząłem pisać. Pomimo małych problemów książkę udało się wydać i zaprezentować w niewielkim nakładzie na targach książki, gdzie rozeszła się w okamgnieniu. Ten sukces zapoczątkował szybki rozwój kariery pisarskiej. 


Autor mówił również, o tym co bardzo ceni sobie w byciu znanym histo-rykiem, a mianowicie fakt, że potrafi zainteresować innych nie tylko własną książką, ale i źródłami z których korzysta. Pamiętam, że u siebie w bibliotece przez dwa lata brałem dzienniki Mari Dąbrowskiej i Zofii Nałkowskiej, niewypożyczane przez ten okres przez nikogo innego prócz mnie. Kiedy ukazały się „Wpływowe kobiety II Rzeczypospolitej” dzienniki, po które sięgałem zaczęły być nagminnie wypożyczane. Pamiętam jak pewnego razu podszedłem do półki w bibliotece na której leżały. Patrzę, a tam pusto. 
Spotkanie zakończyło się podpisywaniem książek. Po autograf autora ustawiła się długa kolejka. 

Małgorzata Kurjata
DKK w Złotoryi