Przejdź do głównej zawartości

Żyć i umrzeć z miłości


Odkąd pamiętam zawsze fascynowały mnie kobiety piękne i niebanalne, które zapisały się w historii ludzkości czymś wyjątkowym. Do takich kobiet zaliczam przede wszystkim Marilyn Monroe, której życie znam niemal na pamięć.
Bardzo podziwiam nie tylko wyjąt-kową urodę aktorki, ale również jej ciężkie życie oraz nieustanne dążenie do sukcesu  i miłości. Takiej zwyczaj-nej miłości, która pozwala każdej kobiecie realizować swoje marzenia wspólnie z ukochana osobą przy boku.
Książka Alfonso Signorini pt. Mailyn. Żyć i umrzeć z miłości jest dla mnie książką niezwykłą. Wyjątkową. 
Odnalazłam w niej kobietę, która w swoim życiu obok kariery usilnie poszukuję miłości, a kiedy wreszcie ją znajduje okazuje się, że znowu ta miłość nie jest dla niej. Każdą stronę tej lektury czytałam zachłannie. Przeżywałam burzliwe życie aktorki, jej dzieciństwo i dorosłe życie.
Chcę powiedzieć wszystkim, że Marilyn nie była tylko piękną blondynką, ale przede wszystkim wrażliwą, inteligentną kobietą. Ubrana w kropelkę perfum Chanel nr 5, zasypiała marząc o tym, aby ktoś odkrył jej pragnienie miłości.
Myślę, że Marilyn Monroe miała w sobie prawdziwe człowieczeństwo. Była taka sama jak inne kobiety śniące o wielkim uczuciu. Może dlatego autor zadedykował tę książkę: Wszystkim Marilyn świata.

Ps. Portret M.M. wykonała czytelniczka Monika Grzeszczyk.

Maria Kirkiewicz
moderator DKK w Ostroszowicach