"Rzeczy, których nie wyrzuciłem" - Marcin Wicha
Spotkanie DKK „Fiszka” 02.04.2019
Syn porządkuje mieszkanie po śmierci matki i sporządza listę przedmiotów, które pragnie zachować. Czym jest ta książka? Spisem inwentaryzacyjnym? Powieścią biograficzną? Reportażem? Esejem?- wszystkim po trochu.
Autor biorąc do ręki kolejne przedmioty wspomina zdarzenia z przeszłości, w centrum których stoi ona - MATKA. Odsłania przed nami obraz matki, kobiety silnej, inteligentnej, żyjącej według swoich zasad, odważnie przyznającej się do żydowskiego pochodzenia.
Wiele miejsca poświęca autor książkom. Oczami wyobraźni widzimy tomy, obwoluty znane nam z lat minionych. Opis kupowania książek, procesu tworzenia własnej kolekcji też okazuje się dobrą metodą przybliżenia klimatu domu państwa Wichów. Zgromadzone pieczołowicie tytuły, tyle znaczące dla syna, po śmierci rodziców dla nikogo więcej nie mają znaczenia. Antykwariusz wycenia część tych książek po złotówce, o drugiej części wyraża się bez zażenowania: makulatura. Cóż, odchodzą ludzie, odchodzą i książki.
Zakończenie powieści jest nietypowe. Jest nim spis kilkunastu książek, które autor ocalił i postanowił zatrzymać. To książki, które są najbardziej reprezentatywne i najlepiej przywołują wspomnienie o matce. Powieść nie jest ani smutna, ani tragiczna. Jest przypomnieniem młodości Marcina Wichy i hołdem złożonym jego matce.
moderator Beata Baranowska
DKK MBP 23 we Wrocławiu
Spotkanie DKK „Fiszka” 02.04.2019
Syn porządkuje mieszkanie po śmierci matki i sporządza listę przedmiotów, które pragnie zachować. Czym jest ta książka? Spisem inwentaryzacyjnym? Powieścią biograficzną? Reportażem? Esejem?- wszystkim po trochu.
Autor biorąc do ręki kolejne przedmioty wspomina zdarzenia z przeszłości, w centrum których stoi ona - MATKA. Odsłania przed nami obraz matki, kobiety silnej, inteligentnej, żyjącej według swoich zasad, odważnie przyznającej się do żydowskiego pochodzenia.
Wiele miejsca poświęca autor książkom. Oczami wyobraźni widzimy tomy, obwoluty znane nam z lat minionych. Opis kupowania książek, procesu tworzenia własnej kolekcji też okazuje się dobrą metodą przybliżenia klimatu domu państwa Wichów. Zgromadzone pieczołowicie tytuły, tyle znaczące dla syna, po śmierci rodziców dla nikogo więcej nie mają znaczenia. Antykwariusz wycenia część tych książek po złotówce, o drugiej części wyraża się bez zażenowania: makulatura. Cóż, odchodzą ludzie, odchodzą i książki.
Zakończenie powieści jest nietypowe. Jest nim spis kilkunastu książek, które autor ocalił i postanowił zatrzymać. To książki, które są najbardziej reprezentatywne i najlepiej przywołują wspomnienie o matce. Powieść nie jest ani smutna, ani tragiczna. Jest przypomnieniem młodości Marcina Wichy i hołdem złożonym jego matce.
moderator Beata Baranowska
DKK MBP 23 we Wrocławiu