![]() |
fot. Danuta Jędruszek |
Podziw budziła Sala Lustrzana, na sklepieniu której
namalowano sceny ukazujące sukcesy militarne króla. W Salonie Diany goście
przyglądali się Królowi grającemu w bilard lub karty, a w Salonie Wenus odbywały
się bale. Król znany był też ze swej miłości do ogrodów, w których
spędzał wolny czas i urządzał bale. Ich charakterystyczną cechą były fontanny,a
ponieważ w Wersalu brakowało wody, uruchamiano tylko te w pobliżu których
akurat przechodził władca.
Ale cóż z tego, że Wersal olśniewał przepychem,a ściany i
sufity pławiły się w złocie, że stał się ósmym cudem świata skoro cuchnął, bo w
planach nie uwzględniono... ubikacji, a tylko „garderoby” będące czymś
pośrednim między bieliźniarką a kredensem, a ich podstawowym wyposażeniem był
nocnik umieszczony w siedzisku z dziurą.
Ale nie tylko pałac i okolica śmierdziały. To samo dotyczyło
jego mieszkańców. W XVII w. raczej nie używano wody do kąpieli, te uważano za
szkodliwe, wystarczyło zanurzenie rąk w wodzie i przetarcie twarzy wilgotną
szmatką, tak też czynił Król – Słońce.
Prawie całe życie Króla odbywało się na widoku, publiczność
towarzyszyła mu od rana do nocy, nawet do „gabinetu interesu” wchodzili
dworzanie i współpracownicy. W czasie naszej prezentacji przedstawiłyśmy życie
codzienne Króla i towarzyszące mu rytuały. Jak wyglądał poranek jak przebiegała
ceremonia grand lever, co Król jadał, jak wyglądał jego dzień w pracy i jak
spędzał wieczory, czyli poznaliśmy 24 godziny z życia Króla – Słońce.
Ludwik spędził na tronie 72 lata. Jego Francja była
supermocarstwem, a on stał się wzorem dla kolegów monarchów. W pełni zasłużył
sobie na przydomki: Ludwik absolutny, Ludwik słoneczny, Ludwik waleczny, i
kochliwy. Znany był zwłaszcza z tego ostatniego przydomka. Otaczała go aura,
która działała na kobiety. Jedna z najbardziej znanych jego kochanek była panna
la Valliere – śliczna i sympatyczna, ale głupiutka, a Król pragnął czegoś
więcej, mianowicie kobiety zmysłowej i inteligentnej znalazł te przymioty w
pani Francaise de Montespan, która niestety miała męża, ale była piękna,
inteligentna i ambitna. Król miał gargantuiczny
apetyt seksualny, więc również zdradzał panią de Montespan, a ona
zbytnio się tym nie przejmowała, bo Król zawsze do niej wracał. Pewnego dnia
jednak nie wrócił, bo zakochał się w pięknej Fontanges. Gdy po krótkiej i zagadkowej chorobie zmarła, to o jej śmierć
podejrzewano właśnie Montespan, która po tej tzw. aferze trucicielskiej została
odesłana i zamieszkała w klasztorze. Między swymi miłostkami Ludwik XIV
„znalazł czas”, by uczynić Francję mocarstwem dominującym w całej Europie
Zachodniej. Wszystkie jego sukcesy: sprawnie działający organizm państwowy,
doskonale zorganizowany dwór, wreszcie jego gust, jak i twórcze rozwinięcie osiągnięć
jego poprzedników (Kardynała Richelie i Ludwika XIII) sprawiły, że stał się
niedościgłym wzorem władcy absolutnego naśladowanym przez wielu panujących w
XVII i XVIII a nawet XIX w.
Mówiąc o Wersalu i jego mieszkańcach nie mogliśmy pominąć
mody i makijażu z czasów panowania Ludwika XIV. Makijaż tego okresu miał za
zadanie ukryć znamiona i niedoskonałości. Stąd obfite nakładanie pudru, nawet
na peruki (puder tuszował też brud). Równie obficie nakładano róż na policzki
dam. Obejrzałyśmy modę damską i fryzurę, która wprowadziła kochanka Ludwika XIV
tzw. fontaż i jego ewaluację. Nie zabrakło elementów mody męskiej, którą w
Polsce krytykowano jako zniewieściałą, wamsa czy szustokoru.
Dlaczego bogaty Wersal wyznaczający kanony mody i obyczajów,
z bogatymi pomieszczeniami, ogrodami i fontannami był nieelegancki? Nie
posiadał ani jednej łazienki i toalety, to w tym czasie lekarze odradzali
kąpiel w wodzie twierdząc, że sprzyja
wielu chorobom, nakładano grube warstwy pudru, zraszano ciało perfumami,
zamieszkiwały w nim rzesze wystrojonych dworzan,ale także niezliczone populacje
insektów, samo łoże królewskie było pełne pluskiew i pcheł, a kunsztowne peruki
dam i kawalerów były pełne wszy, w pokojach było ciemno i ponuro, a smród
panował pod oknami pałacu i w jego wnętrzach, to samo dotyczyło też jego
mieszkańców.
Ludwik XIV stworzył kodeks praw wersalskich dworzan, po to
by ich uszczęśliwić w takim pojęciu, jakim on je rozumiał, jego słowo było
kanonem, jego życzenie prawem. W zamian życzył sobie tylko jednego: „myślcie
tak jak ja tego chce Król – Słońce, ponieważ „Państwo – to ja”.
Naszą wędrówkę po Wersalu, jego okolicach i życiu Ludwika XIV odbyłyśmy na podstawie
książek P. Gaxotte „Ludwik XIV”, W. Magdziarza „Uwodziciele władzy. Geneza i
organizacja dworu Ludwika XIV, M. Gressor „Największe romanse wszech czasów”,
L. Eduardo ”Kochanki. O uwodzeniu władzy i ambicji, historie prawdziwe”, E
Watała „Cuchnący Wersal”.
moderator Danuta Jędruszek
DKK w Trzebnicy