Przejdź do głównej zawartości

Elizabeth Badinter „Konflikt: kobieta i matka” - recenzja

Z przeczytanych ostatnio książek duże wrażenie wywarła na mnie praca francuskiej filozofki Elizabeth Badinter - Konflikt: kobieta i matka. Jej autorka jest kimś w rodzaju guru współczesnych feministek, jednakże, dzięki bardzo krytycznemu umysłowi, jest nie tylko apologetką tego ruchu, lecz dostrzega też jego wypaczenia. Myślę, że lektura jej książek mogłaby uświadomić istotę feminizmu tym, którzy jej albo w ogóle nie rozumieją, albo pojmują w sposób niewłaściwy.
W omawianej książce Badinter przedstawia skutki zmian, które zaszły w pojmowaniu macierzyństwa w ciągu ostatniego trzydziestolecia. Pokazuje, w jaki sposób kobiety, które w II połowie XX stulecia uzyskały upragnioną wolność w sferze osobistej, zawodowej i społecznej, zmieniły swój pogląd na role matki, żony i kochanki, czyli role do niedawna utożsamiane z istotą kobiecości. Rzeczowej analizie poddaje wiele mitów przypisywanych kobiecie i wskazuje ich źródła. Szczególnie dokładnie przygląda się mitowi matki karmicielki, której nadrzędną powinnością jest poświęcenie całego swojego czasu i energii dziecku. Kobieta, zostając matką, ma święty obowiązek zapomnieć o swoich potrzebach i aspiracjach i złożyć siebie na ołtarzu rodziny. 
W dalszej części rzeczowego wywodu, okraszonego cytatami z różnych źródeł oraz opartego na wynikach licznych badań naukowych, Elizabeth Badinter demaskuje ideologiczne pobudki przyświecające bezwzględnym zwolennikom karmienia piersią oraz skupia się na społecznej roli rodziny, odmiennej w wielu krajach. Omawia rolę, jaką pełni w niej współczesna kobieta i bada, w jakim stopniu i czy w ogóle rożni się ona od tradycyjnej. 
W ostatniej części książki autorka poświęca sporo miejsca na analizę sytuacji matek w różnych społeczeństwach europejskich. W szczególności przygląda się macierzyństwu we Francji i w Szwecji, gdyż w tych państwach dzietność jest wysoka w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej, i zastanawia się, dlaczego Francuzki rodzą więcej dzieci niż pozostałe Europejki (lepsze w tej konkurencji są tylko Islandki, ale Islandia nie należy do Unii). Odpowiedzi szuka w sferze ekonomii, polityki prorodzinnej oraz w mentalności różnych społeczeństw. Wnioski, do których dochodzi, są ciekawe i zaskakujące, ponieważ obalają one utarte schematy myślowe na temat spadku demograficznego, kierując myśli na zupełnie nowe tory.
Myślę, że pozycję Konflikt: kobieta i matka warto polecić nie tylko ze względu na niestandardowe podejście jej autorki do zagadnienia, ale przede wszystkim z powodu pytań, jakie ona stawia. Moim zdaniem brzmią one następująco: 1. Czy rola kobiety wyznaczona jej przez współczesne społeczeństwa w istotny sposób odbiega od tradycyjnej? 2. Czy możemy mówić o rzeczywistym partnerstwie między kobietą a mężczyzną na gruncie domu i rodziny? 3. Czy wolność, jaką wywalczyły sobie kobiety, nie jest przypadkiem iluzoryczna?

Zuzanna Mróz
klubowiczka DKK w Bolesławcu