Przejdź do głównej zawartości

W wakacyjnym DKK, jak w literackim tyglu....

Mimo, że wakacje i sierpień w pełnej krasie, klubowicze kłodzkiego  DKK  jak zwykle nie zawiedli. Na spotkaniu - 27 sierpnia - tematem były książki: Jaume Cabre – Wyznaję, Justyny Bargielskiej – Małe lisy, Zośki Papużanki – Szopka, Doroty Wodeckiej  – Polonez na polu minowym. Tym razem dyskusja, miała charakter bardzo urozmaicony. Można nawet pokusić się o porównanie - niczym z  prozy J. Cabre, gdzie akcja mająca miejsce w średniowieczu  nagle przenosi nas w czasy współczesne. Jednym słowem panuje tu chaos przemyślany przez autora, a zatem potrzebny. U nas w Saloniku Prasowym było bardzo podobnie. Mieliśmy sobie tyle do powiedzenia, że dialog stawał się często tercetem a i kwartetem także. Sam J. Cabre powtarza w wielu wywiadach: chociaż nie umiem tworzyć muzyki, książkę pisałem tak, jak komponuje się utwór muzyczny. To, co w Wyznaję było zamierzonym zabiegiem - w naszym przypadku dokonało się zupełnie spontanicznie.
Sądzę, że na uwagę zasługują pytania, jakie jedna z klubowiczek zadała dwóm szesnastolatkom, biorącym udział w naszych spotkaniach niemal od zawsze: Co sprawiło, że jesteście tu z nami, słuchacie z uwagą dyskusji i macie tyle do powiedzenia?  Na ogół, młodzież w waszym wieku czas wolny od nauki spędza na dyskotekach, albo w inny podobny sposób. Może kieruje wami chęć pokazania, że jesteście inne i co za tym idzie, waszym celem jest zaimponowanie swoją innością rówieśnikom? Czy swoją przyszłość wiążecie z pisarstwem i obecność na naszych spotkaniach ma wam pomóc w biegłym operowaniu słowem, a także by lepiej opanować warsztat literacki? Może sądzicie, że czas spędzony z nami, pomoże wam w karierze zawodowej niekoniecznie związanej z literaturą? Na zadane pytania padła następująca odpowiedź: Od dzieciństwa czytano nam w domu. To na pewno nie pozostało bez znaczenia. - Czyli jednak dwadzieścia minut dziennie, codziennie zrobiło swoje. - Chyba trochę więcej niż dwadzieścia - uśmiechając się dodała Kinga. Zainteresowania wyniosłam z domu. Moja mama zaraziła mnie miłością do książek. Sama zawsze interesowała się historią sztuki, muzyką poważną i literaturą. Ojciec także dużo czytał. - Szkoda, że Kinga nie będzie uczestniczyć już w naszych spotkaniach. Ale z jakże ważnego powodu. Od września została uczennicą słynnej dwunastki, najlepszego wrocławskiego liceum, o profilu humanistycznym. Cieszymy się z Tobą Kiniu, że krok po kroku spełniasz swoje marzenia i gratulujemy wytrwałości w ich realizacji. A w nowej szkole życzymy Ci samych sukcesów. Wracając jeszcze do J. Cabre - dyskusję nad tą obszerną, bo liczącą prawie 800 stron powieścią, będziemy kontynuować na naszym wrześniowym spotkaniu. Wielokrotnie nagradzana, błyskotliwa, trzymająca w napięciu niczym dobry thriller, fascynująca wielością wątków i zdarzeń - wymaga szerszego omówienia. Klaudia - nasza moderatorka - przywiozła z Wrocławia jeszcze wiele innych ciekawych lektur. Z pewnością  tematów do dyskusji nie zabraknie.
Starych bywalców i wszystkich chętnych, którzy mają ochotę przyłączyć się do nas, zapraszamy na spotkanie po 23 września. O dokładnej dacie poinformujemy na naszej stronie internetowej.

Anna Chlebicka-Gałczyńska
klubowiczka DKK w Kłodzku