Przejdź do głównej zawartości

Jak można sprowokować dyskusję, która się nie odbyła, czyli o grudniowym spotkaniu w kłodzkim DKK

Grudzień to czas podsumowań i refleksji. Spotkania literackie w kłodzkim DKK na przestrzeni roku 2013 odbywały się regu-larnie raz w miesiącu, a nam - biorącym udział w dyskusjach - dawały wiele radości. Satysfakcjonowało nas to, że odbyte spory, jakby na przekór literackim burzom, zacieśniały nasze przyjaźnie, co powodo-wało, że poznawaliśmy się coraz lepiej. A przede wszystkim, spełniając swoją główną rolę, mobilizowały do czytelniczej aktywności. Dyskusje dotyczyły filozofii Josteina Gaardera w powieściach Dziewczyna z pomarańczami i Vita Brevis, zamkniętych w ulubioną przez pisarza formę listu, i Benedykta Spinozy, o którym była mowa przy okazji zachwytów nad liryczną i muzyczną finezją tekstów Kabaretu Starszych Panów; Twierdzy Antonia de Saint–Exuperi'ego, powieści - katedry z historią skrzypiec w tle Jaume Cabre Wyznaję. Tematy w sztuce to wrocławska wystawa malarstwa Brueghel'ów, eseistyka poświęcona malarstwu Henryka Wańka i Teatr Rysowania Franciszka Starowieyskiego. Rozmawialiśmy o losie, który spłatał figla typowanemu do Literackiej Nagrody Nobla Japończykowi Haruki Murakamiemu, a za to uśmiechnął się do Kanadyjki Alice Munro, mistrzyni krótkiej formy. Tematem dyskusji były także: Joanna Bator, na-grodzona Literacką Nagrodą Nike za powieść, tak mroczną jak jej tytuł: Ciemno, prawie noc; biblioterapia i jej ważna rola, którą pełni w medycynie i psychiatrii; wiersze Czesława Miłosza, Wisławy Szymborskiej, Adama Zaga-jewskiego i Emily Dickinson. Jak widać różnorodność tematów i form stała się prawie naszą specjalnością. 


Kontemplacyjne polemiki z dygresją w tle, bo ta gościła u nas często i chyba zadomowiła się na dobre, zamieniały się w spory przybierające charakter koncepcyjny. Mimo, że w przeważającej większości kończyły się konsen-susem, czasem dzieliły dyskutantów, szczęśliwie na krótko. 
Ostatnie spotkanie DKK w roku 2013 miało miejsce w poniedziałek 30 grudnia, ale zaplanowana na ten odpowiedni czas dyskusja na temat: Święta w literaturze nie odbyła się. Czasami bywa i tak. Mimo tego wszystko jeszcze przed nami, tym bardziej, że w literaturze w tej kwestii tekstów nie brakuje. Zatem, korzystając z okazji, odsyłam do ostatniego numeru Twórczości, w którym Zbigniew Mich w świetnym eseju O drzewku, które anieli sadzą, opowiadając historię choinki, głównego insygnium Świąt Bożego Narodzenia, zamieszcza również taki fragment: 

Boże Narodzenie to w Polsce święto najgłębiej, najkonsekwentniej rodzinne. Wszyscy celebrują je w domu. Wigilia jest najważniejszym momentem. Domy i mieszkania zamieniają się w twierdze egoizmu, rodzinnej miłości, jeśli chcecie. (...) Kraków pustoszeje. (...) Dookoła ciemność. Za oknami świętują polskie rodziny, obojętne wobec losów świata zewnętrznego.
(Adam Zagajewski)

Przytoczyłam go nie bez kozery. A nuż stanie się on przyczynkiem do następ-nej twórczej dyskusji.

Anna Gałczyńska-Chlebicka
klubowiczka DKK w Kłodzku